Prezydent Sopotu Jacek Karnowski zasłynął ostatnio chęcią przyjęcia do swojego miasta syryjskich sierot wraz z rodzinami (media zrobiły z tego fake-ową aferę „10 sierot”). Pomijając szczerość intencji, skupmy się przez chwilę na faktach. Okazuje się, że w latach 2001 – 2015 zarządzany przez niego Sopot zdołał przyjąć 3 rodziny – jedną z Kazachstanu (2002), drugą z Gruzji (2011) oraz trzecią z Ukrainy (2015). Pytanie – skoro przez 14 lat Karnowski był w stanie dać wikt zaledwie dla trzech rodzin, to czy nagle znalazłby miejsce dla uchodźców z Syrii?
Generalnie nie mam nic przeciwko, jeśli jakiś lokalny włodarz decyduje się przyjąć do swojego miasta i opłacić z budżetu samorządowego uchodźców z regionu ogarniętego działaniami wojennymi. Słuszne to i chwalebne, tym bardziej jeśli ma poparcie lokalnej społeczności.
Problem z Jackiem Karnowskim polega na tym, że jego prawdziwe intencje w zakresie uchodźców z Syrii mogły mieć charakter czysto polityczny, a nie humanitarny. Szczególnie, gdy popatrzymy na to, co działo się później (fake-owa afera z „10 sierotami”) oraz przede wszystkim na to, co działo wcześniej, zanim prezydent Sopotu ogłosił publicznie chęć przyjęcia syryjskich uchodźców.
Więcej:
- „10 sierot z Aleppo” – czyli jak salonowe media wykreowały fałszywego newsa i rozsiały dezinformację
- Nie mają ŻADNYCH GRANIC! Nitras i Pomaska wykorzystują TRAGEDIĘ dzieci z Syrii do bieżącej polityki!
Okazuje się, że w latach 2001 – 2015 zarządzany przez niego Sopot zdołał przyjąć zaledwie 3 rodziny – jedną z Kazachstanu (2002 r.), drugą z Gruzji (2011 r.) oraz trzecią z Ukrainy (2015 r.). Trzy rodziny w ciągu 15 lat to bardzo niewiele. Stąd zasadnym wydaje się być pytanie – czy nagła chęć przyjmowania uchodźców z Syrii (a przypomnijmy, że wojna toczy się tam od 2011 roku) nie była przypadkiem podyktowana względami bieżącej walki politycznej w Polsce?
Artykuł za: niewygodne.info.pl
https://www.youtube.com/watch?v=fiGB78o82qE