Nie mogę się uspokoić po Klątwie w Teatrze Powszechnym w Warszawie, w trakcie której, oprócz wielu niegodnych kwestii i *układów choreograficznych* znieważono papieża Jana Pawła II, Karola Wojtyłę.
Czy wy, którzy tego dokonaliście myślicie, że ujdzie to wam bezkarnie? Czy posępne i obleśne, na oczach polskiej widowni, obrażanie Namiestnika Chrystusowego, na radość złu minie, ot tak.
Nie. Jest kara i jest wina.Także na ziemi. A wy Polacy, pozwalacie, popiskując tylko gdzieniegdzie ze strachu, by poniżano w straszny sposób waszego Ojca Wiary, Papieża Polaka, Następcę Świętego Piotra. Nie protestujecie, dla złoczyńców nie domagacie się ziemskiej kary.To już tak wszystko w was minęło, już nie ma: *Kochamy papieża Jana Pawła II* wykrzyczane na placach i polach Polski, czy na Placu Świętego Piotra nieskończoną ilość razy? Płaczcie teraz nad sobą. Wyrzekłeś się w płochy, okrutny sposób narodzie polski papieża Jana Pawła II, swego Pasterza i Świętego Kapłana. Odrzuciłeś Go narodzie polski w haniebny sposób.Nie ująłeś się za Jego Imieniem, gdy Je znieważano. Przodkowie, rycerze godni płaczą w grobach, zaś lud dawno temu pomarły, godność swoją polską mający czyni pokutę. To nie tak jest. Nie tak może być i będzie. Niepokój i zło wam do Domu wnoszą, a wy Dom i Świętego Gospodarza Pamięć i Obraz Postaci Jego pozwalacie bezcześcić?
Odezwijcie się na ten czas godni i bitni, Państwa naszego założyciele, Rycerze wraz z Matkami Polkami, Patrioci w pracy i na modlitwie, powstańcy niezliczeni, obrońcy niezawodni. Przodkowie Polaków: kobiety i mężczyźni. Z Bogurodzicą w śpiewie, jak rycerze przed bitwą, rusz Duchu Polski, bronić dobrego imienia Polskiego Papieża i polskiego świętego Honoru.
Amen.