Rozpocznę od tego, że zostaliśmy zatrzymani przez policję już idąc na ulicę Świętego Ducha, wszyscy zostaliśmy spisani – bez podania powodu – może patriotyczne koszulki z orzełkami dały do myślenia policji, że jesteśmy groźni? Nie wiem. Idąc dalej, przy samym wejściu do budynku gdzie miał wypowiadać się Komorowski stało kilkudziesięciu tajniaków i kilkudziesięciu policjantów, którzy non stop nas liczyli i którzy non stop nie pozwalali nam zbliżać się do budynku. Nie było nas wiele osób – może trzydziestka, daliśmy wyraz swojego niezadowolenia z powodu rządów Bronisława Komorowskiego. Jeszcze na koniec zostaliśmy zaatakowani przez zwolenników Komorowskiego. Idąc do domu ciągle jechał za mną radiowóz :) Po ostatnim wrzuconym filmie – miałem najazd policji na mieszkanie oraz byłem wzywany na komisariat przez Policję – po tym również będę? Białoruś.