„Mam nadzieję, że już nic się nie wydarzy, bo to co się zdarzało – z polskiego punktu widzenia – było fatalne. Trzeba przetrzymać jeszcze ten miesiąc z okładem, doczekać prezydencji portugalskiej, potem słoweńskiej, bo z oszustami się nie siada do stołu. Prezydencja niemiecka oszukała, zdegradowała, zdeformowała ustalenia szczytu. Przedstawiła coś, co jest nie do przyjęcia i usiłowała rozwiązania siłowego, licząc na to, że Polska się przestraszy, ugnie, nie będzie chciała zaoponować, tak samo jak Węgry. No i się przeliczyła, to jest kolejny błąd niemiecki, tej dużej wagi, po wpuszczeniu imigrantów – skłócenie wszystkich z wszystkimi
Absolutnie nie jest to możliwe. To jest element wojny psychologicznej i – zresztą normalnych dla profesjonalnej dyplomacji – zabiegów, polegających na dzieleniu drugiej strony, skłócaniu, wpuszczaniu fake newsów. Sam kiedyś jako negocjator i byłem przedmiotem tego i sam stosowałem, muszę przyznać. Natomiast, w tym przypadku mam konkretny przykład. Rozmawiam z jednym z najważniejszych Węgrów tu w Parlamencie Europejskim i on mówi „Słuchaj, przychodzi do mnie ambasador niemiecki Michael Clauss, stały przedstawiciel, główny rozgrywający niemieckiej prezydencji, i mówi, że wy się cofniecie w ostatniej chwili”. No a ja mówię „On do nas przechodzi i mówią to samo”. Chcą nas podzielić!”
powiedział Jacek Saryusz-Wolski na antenie Telewizji Republika, pełne nagranie poniżej: