Wiersz Mariana Hemara: Bukareszt
Pytają mnie, jakie mam wizy?
Jakie projekty i plany?
W różowych i białych kwiatkach
Stoją zielone kasztany.
Wiatr się po deszczu wałęsa,
Wiosenny, a nie od Wisły.
I jakież mi wizy pomogą?
I jakież mnie zbawią pomysły?
Nie mogę sprostać tej wiośnie,
Co kwitnie tak świeżo, tak śmiało,
Jak gdyby szło tylko o to,
Jak gdyby nic się nie stało,
Jak gdyby wszystek sens świata
Był w tym, by na strada Rosetti
Spadały z zielonych kasztanów
Różowe i białe confetti.
Ach, nie mam żadnych projektów.
Nie trzeba mi wiz, ni pieniędzy.
Chcę nie żyć, chcę nie być, chcę umrzeć,
Od razu, już, jak najprędzej.
Aż nagle sam sobie się dziwię,
Że tak się tej myśli naparłem.
Bo śmierć mi już pomóc nie może.
Bo dawno już przecież umarłem.
Kwiecień 1940
Zapraszam do działu: Marian Hemar