Wiersz Mariana Hemara: Propaganda
Cóż uzyskają zręczne Talleyrandy?
I co my jeszcze do wygrania mamy?
O smutny celu naszej propagandy:
Niechaj. nas, Panie, widzą, gdy konamy”.
Jeszcze krzyczymy, ale nie pomocy.
Niechaj nas słyszą – to wszystko, to jedno.
I niech się wstydzą świata, światła, nocy,
I naszej śmierci. Niech. im twarze bledną.
I niech nad sobą płaczą, nie nad nami.
Płaczko gorliwa, nie zasłaniaj grobu,
Bo nie wyciśniesz łez, nie ma sposobu,
Póki nam w oczy nie popatrzą sami.
Zwiędłe papiery szeleszczą nad trumną.
Po co te targi o kąt honorowy
Na samobójców cmentarzu, o mowy
Wzniosłe i wieńce, i orkiestrę szumną?
A gdyby ciszej było nad tym grobem
Choćby na chwilę, to by może ponad
Ryk dział, i lament twój, i grzmot kanonad
Łzami zalaną twarz podniosła Niobe
Ku niemu. Może, załamaniem dłoni,
Ciszą posągu stałaby płacząca,
Tą ciszą straszną, która serce strąca
W lód, kiedy w uszach z zaświatów zadzwoni.
Zapraszam do działu: Marian Hemar