Wiersz Mariana Hemara: Mały gigolo
Nie umie mówić nic o literaturze,
W teatrze nie był przez cały boży rok
I tylko oczy zmęczone ma i duże
I zrobi z wdziękiem każdy trudny krok.
Dyskretny maitre go skierował do stolika
I piękna dama zaszczyca tańcem go –
Gra czułe tango muzyka,
Więc tańczy gigolo.
Refren
Mały gigolo, śliczny gigolo,
Tańczy co noc na dancingu –
Mały gigolo, śliczny gigolo,
Biedny wiotki paź w smokingu,
Milczy całą noc,
Tańczy całą noc,
Więcej przecież nic nie umie.
Taki los, taki mus,
Gdy się skończy rzewny blues
On kłania się i znika w tłumie.
Niech pan uważa, niech pan mnie tak nie przyciska,
Niech pan uważa – tu wszyscy widzą nas,
A pan mi w oczy zagląda nazbyt z bliska
I pan uśmiechnął się już drugi raz.
Przepraszam panią, to ta melodia rzewna –
Przepraszam panią, mnie rozmarzyło to,
Że tańczy pani – królewna –
I ja, mały gigolo…
Refren – jak poprzednio
Siedziałem dziś z fordanserką tam przy barze
I pani przyszła – zabiło serce mi…
Przestanę mówić, gdy pani mi zakaże.
Przestanę mówić, gdy pani zmarszczy brwi.
Przez jedwab czuję, jak bije twe serduszko…
Niech pan uważa, niech pan spamięta to,
Co panu powiem na uszko:
Ja kocham cię, gigolo.
Refren
Mały gigolo, śliczny gigolo
Tańczy co noc na dancingu,
Mały gigolo, śliczny gigolo,
Biedny wiotki paź w smokingu.
Milczy całą noc,
Tańczy całą noc,
Więcej przecież nic nie umie.
Póki saksofon gra
Robi z wdziękiem swoje pas,
Potem kłania się i znika w tłumie
Zapraszam do działu: Marian Hemar