Od października 2024 sekretarzem generalnym NATO jest Mark Rutte, były premier Holandii, który jeszcze kilka lat temu chwalił projekt Nord Stream 2 i uśmiechał się na zdjęciach z Dmitrijem Miedwiediewem oraz Angelą Merkel podczas otwierania pierwszej nitki rosyjsko-niemieckiego gazociągu. Czy człowiek, który współtworzył zależność Europy od rosyjskiego gazu, rzeczywiście nadaje się na stanowisko lidera Sojuszu Północnoatlantyckiego?
Nord Stream – pomnik europejskiej naiwności
Gazociąg Nord Stream to najbardziej symboliczny przykład krótkowzrocznej i zdradliwej polityki zachodnich elit, które przez lata finansowały Rosję i jednocześnie udawały, że bronią europejskiego bezpieczeństwa.
W 2011 roku Mark Rutte, ówczesny premier Holandii, stał ramię w ramię z Dmitrijem Miedwiediewem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz premierem Francji François Fillonem, odkręcając symboliczny zawór Nord Stream. Tym samym europejscy liderzy otworzyli nie tylko gazociąg, ale także drzwi do uzależnienia Unii Europejskiej od dostaw rosyjskiego gazu.
Projekt był krytykowany przez Polskę i kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które ostrzegały, że Nord Stream stanie się geopolityczną bronią Putina. Zachód zignorował te ostrzeżenia. Co więcej, w kolejnych latach, mimo rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 roku i na Ukrainę w 2014 roku, forsowano budowę drugiej nitki gazociągu – Nord Stream 2.
Decyzję o jego wstrzymaniu podjęto dopiero w lutym 2022 roku, ale było już za późno. Putin już miał środki, by zaatakować Ukrainę i rozpocząć pełnoskalową wojnę.
Mark Rutte – człowiek kompromisów czy politycznej ślepoty?
Decyzja o wyborze Marka Rutte na stanowisko sekretarza generalnego NATO budzi poważne wątpliwości. To polityk, który przez lata bronił polityki zbliżenia z Rosją i angażował się w promowanie projektów energetycznych z Moskwą.
Co więcej, w 2021 roku wybuchł skandal związany z zatajeniem przez jego rząd szczegółów rozmów z Rosją na temat gazociągu Nord Stream 2. Opozycja w holenderskim parlamencie zarzuciła Rutte celowe wprowadzanie w błąd posłów oraz ukrywanie kluczowych informacji dotyczących współpracy z Moskwą.
Holenderski portal śledczy Follow the Money ujawnił wówczas, że rząd Rutte prowadził tajne negocjacje z Rosjanami, choć publicznie utrzymywał, że nie ma w tej sprawie żadnych rozmów. Ostatecznie Rutte przyznał się do „pewnych nieścisłości”, ale nigdy nie poniósł za to odpowiedzialności.
Elity UE finansowały Putina, a teraz chcą udawać niewiniątka
Wybór Marka Rutte na stanowisko sekretarza generalnego NATO to kolejny dowód na to, że europejskie elity nie wyciągnęły żadnych wniosków z własnych błędów.
Podczas gdy Polska i kraje bałtyckie inwestowały we własne bezpieczeństwo i ostrzegały przed imperializmem Rosji, Niemcy, Francja i Holandia chętnie podpisywały kolejne umowy gazowe z Kremlem. Rezultat? Setki miliardów euro wpompowane w rosyjską gospodarkę, które Putin przeznaczył na rozbudowę swojej armii i przygotowanie się do wojny z Ukrainą.
Dziś ci sami politycy, którzy jeszcze dekadę temu ściskali dłonie rosyjskim oligarchom, chcą uchodzić za liderów europejskiego bezpieczeństwa. Jak mamy wierzyć w skuteczność NATO, jeśli na jego czele stoi człowiek, który sam wspierał współpracę z Rosją?
„ I wtedy nam mówią: Donald Tusk był i jest antyrosyjski” pic.twitter.com/a9V9XqC8iH
— Dorota Kania (@DorotaKania2) February 18, 2025
J.D. Vance: Europa musi zacząć bronić samej siebie
Zachowanie Europy skrytykował niedawno wiceprezydent USA, J.D. Vance, który podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa powiedział otwarcie, że największym zagrożeniem dla Europy jest jej własna nieodpowiedzialność.
Vance wskazał, że Europa wciąż nie przeznacza wystarczających środków na obronność i że niektóre państwa UE bardziej interesują się „polityką klimatyczną i ideologią gender” niż realnym bezpieczeństwem swoich obywateli.
Jego słowa pokrywają się z oceną Donalda Trumpa, który wielokrotnie powtarzał, że to Europa powinna ponosić główny ciężar finansowania swojego bezpieczeństwa.
Obecnie większość krajów NATO nadal nie spełnia wymogu wydatków na obronność w wysokości 2% PKB, co oznacza, że to Stany Zjednoczone nadal de facto utrzymują europejskie bezpieczeństwo. Dlaczego? Czyżby elity UE były bardziej zainteresowane dobrymi relacjami z Rosją niż realną obroną?
Czy Mark Rutte zapewni Europie bezpieczeństwo?
Trudno mieć nadzieję, że człowiek, który jeszcze kilka lat temu wspierał współpracę z Rosją, nagle stanie się twardym liderem NATO. Jego wybór to polityczny kompromis, który nie ma nic wspólnego ze strategicznymi potrzebami Europy.
Jeśli Europa rzeczywiście chce się bronić przed agresją Rosji, musi radykalnie zwiększyć wydatki na wojsko i przestać udawać, że „dyplomacja” wystarczy, by zatrzymać Putina.
Zamiast tego, na czele NATO staje polityk, który bardziej niż przywódcą jest symbolem błędów Zachodu. Historia oceni, czy Mark Rutte będzie w stanie obronić Europę – czy też zapisze się w historii jako kolejny naiwny polityk, który nie widział zagrożenia tam, gdzie wszyscy inni je dostrzegali.
J.D. Vance obnaża hipokryzję europejskich elit! Prawda, której Bruksela się boi!