Jeden z internautów wspierających kolektyw Stop Bzdurom zapytał, na co poszły pieniądze z internetowej zbiórki. W sumie zgromadzono bowiem ponad 300 tys. zł. Przedstawiciele grupy przyznali, że finanse są wykorzystywane mi.in. na współorganizowanie demonstracji czy wsparcie wielu inicjatyw LGBT, ale również „seks i jedzenie”. „Nasze życia, nasza decyzje. Pierd*** wasz zinternalizowany kapitalizm” – podkreślili.
Z informacji widocznych na jednym z portali do prowadzenia zbiórek wynika, że kolektyw Stop Bzdurom wsparło ponad 4600 internautów. W sumie wpłacili oni 317 tys. zł. Organizatorzy akcji podkreślali, że pieniądze są im niezbędne jako fundusz na prawników oraz do organizowania „dalszych dzikich akcji”. „Jesteśmy radykalnym, queerowym i feministycznym kolektywem. Działamy na rzecz LGBTQ+” – podkreślali.
„Naszą działalność znajdziecie na Instagramie StopBzdurom. Jest to wsparcie antyrepresyjne, pomoc medyczna na protestach, współorganizowanie demonstracji, wsparcie wielu inicjatyw LGBT (które o tym pisały na swoich pejach i stories) jak i tych, o których się nigdy nie dowiecie bez pomocy prokuratury” – napisano w odpowiedzi. Wskazano, że pieniądze są niezbędne w związku z kolejnymi przesłuchaniami i rozprawami. „Ale chłopcy, jak macie jakiś problem to raz dwa napiszcie mail do nas z adresu, z którego wpłaciliście i dostaniecie zwrot. Gówno możecie zrobić ze swoimi oczekiwaniami i mentalnością klienta. Nasze życia, nasze decyzje. Pierd*** wasz zinternalizowany kapitalizm. Nie kupicie nas. „To organizowanie funduszy dla oddolnych grup. To nowe wlepy. To też oczywiście dochodzenie do siebie, seks, jedzenie” // Za TVP info
Wspaniałe. Liczę, że darczyńcy są w pełni usatysfakcjonowani. pic.twitter.com/Qog5d6yvMN
— Magda Nierebińska (@NieMagda) December 10, 2020