Wiersz: Wyznanie strzeliste
Proszę
pokaż mi coś piękniejszego
proszę
wyciągnij z futerału skrzypce polne
i nutami wykreuj uczucie zniewalające bardziej
proszę rzuć pędzlem wietrznym plamy barw ponętniejsze
ściskam w rękach kobzę z kryształu
gram hymn o szczęściu na górze najwyższej
miłuję i nie przerywaj mej radości
czyż jest podmuch wiatru bardziej żwawy od mego w szczęściu szaleństwa
chwalę je ponad łańcuchy szczytów uniesionych
tam w jeziora oku tańczy panna
jak struny harfy drżąca nastrojem
a wpatruję się w jej piruety faliste
i oczy podziwiam błękitne niczym zahipnotyzowany
powiedziała tylko gestem i skinieniem rzęs
ja wiem
zrozumiałem że mnie wybrała
tak też wzrosłem w szczęściu ponad wszelkie horyzonty
stoję
siedzę
unoszę się w głębinach powietrznych
wychwalam pannę z wszystkich panien najpiękniejszą
wychwalam ją dającą mi swe uczucie
wychwalam tancerkę płochą i zawstydzoną obnażeniem głosu swego serca
śpiewa teraz gdzieś na sosen szczytach
serce moje bije tak szybko jak schwytany w sidła zając
wychwalam jej głosu nuty
kreślę na niebie obrączki z mgły
czuję dotyk jej palców wysmukłych
już w mojej duszy rzekłem com rzekł
miłuję, tak bardzo miłuję ciebie panno
Ojczyzno moja
i sam jestem kochany
cud to nad cuda
niech mówią że tylko sen wszystko snuje
skoro nim jest życie
19 maja 2013, w Dzień zesłania Ducha Świętego
Autor: Lech Galicki
Powróć na stronę: Lech Galicki.