Omawiając powroty ludności polskiej ze wschodu i rozpatrując problemy polityczne, społeczne, kulturowe i statystyczne zapomina się o problemach natury moralnej i psychicznej – a mianowicie jest bardzo mało publikacji o „biopsychicznych konsekwencjach wywózek”. Ludzie powracający na tereny ojczyzny w latach 1944 – 1960 byli przeważnie zesłańcami, którzy zostali pod przymusem deportowali z ich środowisk, wywiezieni w wagonach bydlęcych i osiedleni w bardzo trudnych warunkach, gdzie umierali ich bliscy, cierpieli głód i musieli walczyć o przeżycie kolejnego dnia. Te bardzo bolesne przeżycia zapadały na zawsze w świadomość zesłańców. Niektórzy po powrocie do kraju nie potrafili się odnaleźć w powojennej Polsce. Sybiracy do dnia dzisiejszego dokładnie pamiętają owe traumatyczne wydarzenia (potwierdzają to chociażby przeprowadzone przeze mnie wywiady). Jedynym opracowaniem, jakie udało mi się znaleźć na temat psychiki powracających z zesłania była praca pani Ewy Jackowskiej z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego zamieszczona w broszurze pt. „65 lat od masowych wywózek na Sybir” wydanej przez szczeciński Związek Sybiraków[1]. W swoim artykule autorka zawarła bardzo interesujące materiały potwierdzone badaniami, które pokrótce przytoczę.
Wśród badań statystycznych przeprowadzonych na 100 zesłańcach do czynników najbardziej stresujących należały: nocne najścia enkawudzistów, głód, śmierć członków rodziny, warunki zamieszkania w miejscu osiedlenia, choroby, ciężka praca fizyczna, warunki klimatyczne i transport w bydlęcych wagonach. Nie sposób sobie wyobrazić napięcia i strachu dziecka w chwili, gdy w środku nocy uzbrojeni enkawudziści, trzymający pod bronią ojca nakazują natychmiastowe wyjście z domu, po czym ładują po 50 ludzi do bydlęcych wagonów, gdzie stale panowały brud, zimno, głód, pragnienie i ciągła niepewność jutra. Najbardziej jednak wszyscy Sybiracy zapamiętali głód, który większości zesłanym towarzyszył przez cały okres pobytu na wschodzie. Ocenia się natomiast, że na psychikę dzieci największy wpływ miały przeżycia związane z obserwacją powolnego wyniszczenia organizmów rodziców, a następnie ich zgonu.
U osób, które powróciły z zesłania dają się rozróżnić 3 objawy zaburzeń pourazowych, których przyczyną były ciężkie i trudne przeżycia:
- natarczywe powracanie do dramatycznych wydarzeń w myślach, wyobrażeniach, uczuciach i zachowaniu,
- uporczywa tendencja do unikania bodźców przypominających sytuację traumatyczną i odrętwienie emocjonalne,
- objawy podwyższonego pobudzenia: czujność, zaburzenia snu, reakcje wegetatywne.
Przeżycia na zesłaniu wpływały bezpośrednio na stopień asymilacji ludności repatriowanej z ludnością „tubylczą”. Wysiedlenia powodowały zmiany w rozwoju psychicznym i fizycznym, np. dzieci o wiele szybciej dojrzewały – aby przetrwać musiały podejmować niebezpieczne i wymagające wysiłku prace. Dlatego też po powrocie trudno było im się odnaleźć w nowym otoczeniu, wśród rówieśników. Osobom wracającym w latach 1944 – 1948 towarzyszyły bardzo różne objawy zaburzeń poststresowych np.: poczucie inności i wyobcowania – 58%, poczucie bycia kimś gorszym – 58%, lęk przed głodem – 53%, poczucie krzywdy – 51%, nieśmiałość i „dzikość” – 45%, „złość do ludzi, szczególnie tych z NKWD” – 42%, liczne lęki – 37%, smutek, przygnębienie i koszmary nocne – 36%, niepokój – 35%, jedynie 8% osób stwierdziło, że w chwili przyjazdu do Polski czuli się dobrze i nie odczuwali objawów zaburzeń. Grupa ok. 30% zesłańców uważa, że powyższe objawy poststresowe występują u nich do dnia dzisiejszego. Znamienna jest wypowiedź Sybiraczki: „Aż do śmierci będzie się za mną ciągnęło widmo Syberii”[2]. Pobyt na zesłaniu dla wielu osób miał również wpływ na przebieg kariery zawodowej – młodzież przez 6 lat pobytu w ZSRR pozbawiona była możliwości uczenia się, co skutkowało podejmowaniem gorszych stanowisk niż mogłyby mieć pozostając w kraju i normalnie uczęszczając do szkół.
Sybiracy poprzez lata spędzone na zesłaniu nabyli również bardzo przydatne cechy, które potem przydały im się po powrocie do Polski. Ciężkie warunki bytowania i dążenie do przetrwania ukształtowały wśród nich zaradność życiową, liczenie wyłącznie na siebie, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, gospodarność, oszczędność, pracowitość. Na zesłaniu powstał również u wielu młodych ludzi, z wielkim uporem wpajany przez rodziców, system wartości, w którym czołowe miejsca zajmowały: religia chrześcijańska, patriotyzm, szacunek dla wiedzy i nauki.
Podsumowując, w rozważaniach o osobach powracających z zesłania bardzo istotny jest czynnik psychiczny. Sybiracy przybywający do ojczyzny byli ludźmi schorowanymi, wycieńczonymi morderczymi pracami, niedożywionymi i po wielu negatywnych przeżyciach, dlatego potrzebowali zrozumienia zarówno państwa jak i reszty społeczeństwa. Wielu z nich cierpiało na depresje nie mogąc zapomnieć o syberyjskich przeżyciach. Bardzo znaczącą rolę, niosącą pomoc i ukojenie dla repatriantów na terenie odradzającego się państwa sprawował Kościół Katolicki. Cechą bardzo znamienitą dla całej społeczności Sybiraków jest fakt ich głębokiej wiary, przejawiającej się nie tylko w uczestnictwie w nabożeństwach, ale również w czynach i postępowaniu. Najlepszym tego przykładem jest wybaczenie Rosjanom tego, co przez nich wycierpieli na rzecz obecnego pokoju, ale również stosunek do życia jako najwyższej wartości oraz do rodziny, w której wychowywali swoje dzieci w duchu zasad chrześcijańskich i patriotycznych.
[1] Ewa Jackowska, Biopsychiczne konsekwencje wywózek [w] 65 lat od masowych wywózek na Sybir, redakcja: Stanisław Fudali, Szczecin 2005, str. 28 – 40.
[2] Ewa Jackowska, Biopsychiczne konsekwencje wywózek [w] 65 lat od masowych wywózek na Sybir, redakcja: Stanisław Fudali, Szczecin 2005, str. 37.